,,Uśmiecham się, chociaż nieraz łzy same cisną się do oczu.’’
Październik to miesiąc, który wywrócił moje życie do góry nogami. Wtedy właśnie na świat przyszła moja córeczka. Diagnoza, jaką usłyszałam w trzeciej dobie życia mojej córki, była taka, że jest podejrzenie trisomi 21. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, co to jest i zapytałam, czy dziecko ma ręce i nogi... Nie byłam świadoma tego, co mnie czeka i z czym będę się musiała mierzyć. Po długich godzinach wyczekiwania i dopytywania o stan zdrowia dziecka, lekarz poinformował mnie, że jest to ZD i dziecko posiada bardzo dużą wiotkość mięśni, i że nie jestem pierwszą, ani ostatnią osobą, posiadającą takie dziecko. Nie otrzymałam żadnej pomocy, tylko przy wypisie dostałam plik skierowań do różnych specjalistów. Po przestąpieniu progu domu zaczęło do mnie docierać, co się stało. Zadawałam sobie pytanie: dlaczego to ja? Dopadła mnie bezsilność, mnożyły się pytania: jak sobie poradzę i gdzie szukać ma...