Mój szczęśliwy syn – Dyzio Marzyciel.
Gdy zaszłam w ciążę miałam 40 lat. Cieszyłam się, jednak okazało się, że dziecko ma poszerzone komory, podejrzewano wodogłowie. Potem byłam na podtrzymaniu ciąży. Poród miałam długi, ciężki, syn urodził się siny, był duży, dostał 7 w skali Apgar. Wyczytałam z książeczki zdrowia, że podawano mu tlen. USG wykluczyło wodogłowie, ale RMI wykazało zmniejszenie grubości ciała modzelowatego – hypoplazja, niedotlenienie i zmianę torbielowatą. Ogólnie – wada mózgu. Stwierdzono też cytomegalię wrodzoną, nadpłytkowatość. Rehabilitowany był w Potoku potem w Dukli Vojtą, integracja sensoryczna, logopedia, psycholog do 9 roku życia, 8 lat hipoterapii w Stępinie raz w tygodniu. Nasza diagnoza trwała dość długo, bo był dzieckiem trudnym do badań i współpracy, chociaż miał cechy autystyczne to Kraków nam nie postawił diagnozy. Zrobiliśmy wszelkie możliwe badania cytogenetyczne w Rzeszowie, a także Warszawie – wykluczono chorobę genetyczną. Rzeszów w 2015 po obserwacji i na po...